Moje wakacje. Mialam kiepski dzien, a wlasciwie dzien mial kiepska koncowke, matka przylapala mnie z chlopakiem. Kurde! Wstalam rano, cala szczesliwa, bo dostalam sie do liceum Cervantesa, do ktorego zawsze chcialam pojsc, bo matka wczoraj mi zakomunikowala, ze pojade do Hiszpanii na miesieczny oboz jezykowy, bo bylam umowiona z Radkiem na pizze o trzeciej... I diabli wzieli! Kurde, po co mi to bylo, Radek jest fajny, ale nie byl wart miesiaca w Hiszpanii, a matka swoja droga jest wredna. Zrobila mi szlaban na wakacje, a przed chwila powiedziala, ze jak popracuje troche to mi dobrze zrobi; powiedziala, ze jade do ciotki na wies na cale wakacje. Kurde, nienawidze wsi!!! Jezu, caly dzien jechalam na jakies zadupie, matka prowadzila i nie odzywala sie, ja tez nie, gapilam sie w okno. O piatej dojechalysmy. Dom ciotki jest calkiem fajny, to prawda, ale stoi na srodku sadu i ani tu wsi, ani sasiadow, kurde, na cale szczescie jablka zbiera sie chyba dopiero jesienia, wiec pracy raczej nie ma... Jest antena satelitarna! Siedze na tarasie, a matka z ciotka gadaja w kuchni... pewnie jej opowiada o mnie, ciekawe co? Umre tu z nudow! Matka wyjechala rano, po sniadaniu. Ciotka jest fajna, to siostra mamy, starsza chyba o rok czy dwa, ma jakies 40 lat. Jest calkiem inna niz matka, ma jasne wlosy, jest tlusciutka i wesola, powiedziala, ze moge do niej mowic po imieniu - Po prostu mow mi Renia, Ok.? - No jasne ciociu, to znaczy Reniu. Bylam zla, ale jej to nie przestraszylo, pozostala mila, po obiedzie (byl pyszny) zaprosila mnie na taras i wypytala o szkole i takie tam, a potem bez ogrodek zapytala - No a jak to bylo z tym chlopakiem, Zosiu? - O rany, nijak, przylapala nas jak sie calowalismy! - No chyba nie tylko, co? - Przeciez ci opowiedziala. - Bredzila jakies swietoszkowate pierdoly, zwyczajnie cie pieprzyl, czy tak? - Co? - zatkalo mnie, a Renia sie rozesmiala i powiedziala - Czego nie rozumiesz? Pieprzyc, ruchac, jebac, dymac, pierdolic, wiesz przeciez, jak facet wklada swojego chuja i posuwa. - Poczulam, ze sie czerwienie, a ciotka zapytala - no to co robiliscie? - O rany nic takiego, Radek wlozyl mi reke do majtek... a ja jemu, no wiesz... trzymalam mu w rece. - I to ja tak wkurzylo, troche macanek? Pewnie jest zazdrosna, ma kogos? - Chyba nie... - No i o to chodzi, zazdrosnica zobaczyla cie z chujem w rece i sie wsciekla! Fajnego ma chuja? No powiedz, duzego. - Nie bardzo... zreszta to byl pierwszy raz. - Pierwszy raz mialas chuja w rece? - No... pierwszy raz z Radkiem... Renia wybuchla smiechem, ja za chwile tez chichotalam, nie wiem, chyba ze zdenerwowania, ale potem juz nie... no i od slowa do slowa, saczac wino, ktore Renia przyniosla opowiedzialam jej jak stracilam cnote i inne takie, cholera zreszta... o tym jak dalam sie bzyknac czterem chlopakom na jednej wycieczce, dwom tego samego dnia i o tym jak masturbowalam sie z Aska przy pornosie, no i wreszcie wyznalam, ze tak w ogole to czesto sie brandzluje, prawie codziennie... no dobra, czasem i po kilka razy dziennie... Renia pytala a ja odpowiadalam. - Ciagnelas druta? - No... nie... - A zrobisz to? Lubisz chuje? - Bo ja wiem... tak, chyba tak. - A cipy, lizalas kiedys cipe? - No nie, ale macalam Aske... - A w dupe? Lubisz w dupe? - Bo ja wiem... jeszcze nigdy... Chyba sie upilam tym winem. Po cholere jej to mowilam, teraz glowa mnie boli i nie wiem gdzie sie schowac, Jezu zaraz jest sniadanie... W koncu zeszlam na sniadanie. Renia miala dobry humor, jadlysmy grzanki z miodem, nie lubie miodu, ale nie chcialam jej robic przykrosci... Zreszta to niewazne, po sniadaniu Renia zaproponowala zebysmy sie poopalaly na tarasie, powiedziala, ze jestem blada i tak dalej, poszlam po swoje bikini, a kiedy wrocilam na taras ona lezala na lezaku. Byla calkiem gola i kiedy mnie zobaczyla wybuchla smiechem. - Zglupialas? Po co ci ubranie do opalania? Powiedzialam chyba, ze sie wstydze czy cos, a ona na to, ze ona nie i ze lubi pokazywac i tak dalej i dalej, a ja gapilam sie na nia i oczu nie moglam oderwac od jej gigantycznych balonow, rozlanych na boki, rozmiar bo ja wiem FF? Moze G? Ale to nie ich wielkosc mnie fascynowala, bo duze cyce juz widywalam, a i sama mam 75DD, ale sterczace sutki przebite grubymi kolczykami. Renia to zauwazyla i zaczela chichotac - Patrz na to - powiedziala unoszac i rozchylajac kolana - widzialas kiedys cos takiego? Musialam rozdziawic gebe, formalnie zaniemowilam! Renia pokazala mi swoja... ech.. cipe. Wielka, rozowa i wygolona, z lechtaczka gruba i dluga jak moj kciuk przebita w poprzek takim samym stalowym kolkiem jak sutki, wystajaca spomiedzy monstrualnych czerwonych war. - Niezla pizda, co? - zapytala gladzac sie miedzy nogami. Potem zaczela rozciagac wary na boki, wsuwac sobie palce i mietosic lechtaczke - Uwielbiam ja! Chcialabym ja wszystkim pokazywac! - powiedziala ze smiechem - i na dodatek moglabym ja brandzlowac bez przerwy! A ty? Nic nie odpowiedzialam, bo gapilam sie i jedyne, co mi przyszlo do glowy to mysl, ze robi mi sie mokro. - No powiedz, lubisz swoja cipe, przyznaj sie przeciez wiem, ze sie brandzlujesz, u mnie w domu mozesz to robic zawsze i wszedzie, u mnie mozesz robic, co chcesz. Mowila do mnie z usmiechem mowila a ja patrzylam jak powoli doprowadza sie do orgazmu, potem mowila dalej az namowila mnie do zdjecia bikini, do brandzlowania sie przy niej, a na koniec ogolila mi cipe na gladko i wylizala mnie kilka razy. O rany to bylo cos!!! Przez caly dzien mialam mokro, masturbowalam sie bezwstydnie palcami i prosilam o lizanko. Wieczorem sama lizalam Renie, nie zeby mi kazala, chyba wypadalo... albo nie wiem co... bylam taka napalona na to zeby to zrobic, ze sama ja prosilam. Kurde, uwielbiam lizac jej cipe. Kurde!!! Nie mam wyrzutow sumienia, nie wstydze sie tego, co bylo wczoraj, na sama mysl mam mokro i zabawiam sie podczas pisania. Bede dzisiaj lizac Renie co chwilke! Dzisiaj bylo inaczej, gadalysmy... to znaczy w przerwach, bo z samego rana dostalam od Reni sztucznego chuja, nie wibrator, tylko wielkiego czarnego gumowego chuja z przyssawka. Najpierw nie chcial mi sie zmiescic, potem wchodzil latwo, jak to Renia powiedziala: zanim stad wyjade moja pizda bedzie porzadnie rozjebana! Kiedy to mowila nadziewala sie na dwa razy grubszego. Renia mnie lubi, ja lubie ja, obiad jadlysmy siedzac na naszych zabawkach przyklejonych do krzesel w kuchni. Pilam wino zamiast kompotu. Bylam pijana i tak napalona, ze moje krzeslo bylo calkiem mokre. Gadalysmy. - Uwielbiam ruchanie - mowila Renia - pozwalam sie pierdolic kazdemu, kto zechce! - Ja tez... no... pozwole! - odpowiadalam podskakujac - rany ale mnie rozpycha... - Jestem dziwka! Ubostwiam chuje, moglabym sie do nich modlic! - Ja tez! No i tak dalej, bylo zajebiscie, cipa mnie boli, cycki mnie bola, a najbardziej boli mnie dupa, w ktora Renia wpychala mi najpierw palce, a potem mojego czarnego, alez mi sie to podobalo. O rany! Dupe tez chce miec porzadnie rozjebana zanim stad wyjade. Dzisiaj bylo spokojniej, obie mamy troche dosc, lazimy na golasa, brandzlujemy sie leniwie opalamy sie i smarujemy kosmetykami, w zyciu nie widzialam tylu kremow ile ma Renia, specjalny do twarzy, pod oczy do cyckow i dekoltu, na brzuch i uda, do rak, do stop, ma nawet krem, ktorym smarujemy swoje obolale dzyndzle. Wieczorem Renia zabrala mnie do kosmetyczki i fryzjera, boze, matka dostanie zawalu, kiedy zobaczy moj balejaz i nowy fryz. Koniec z kucykiem albo z warkoczykami! Bylysmy tez na kolacji w jednym hotelu, jadlam krewetki i nie moglam przestac myslec o tym, ze nie mam majtek. Pierwszy raz wyszlam z domu bez nich. W drodze powrotnej, w samochodzie wybrandzlowalam sie. Boze, uwielbiam to robic! Spalysmy razem, calowalysmy sie godzinami. Gumowe chuje poszly w ruch, nie moglam uwierzyc, ze mieszcza mi sie w obu dziurach z latwoscia. Renia powiedziala, ze jeszcze wiecej mi sie bedzie miescic a potem wsadzila sobie butelke po szampanie, nie szyjke od butelki! Za szyjke trzymala. - Widzisz! - krzyczala - widzisz co moze pomiescic chetna pizda! Potem ruchalam ja piescia i... o rany Renia sie zlala! Obsikala mnie cala, jak fontanna, a ja... o w morde... wylizalam ja zaraz potem. Rano obudzilam sie... a wlasciwie Renia mnie obudzila lizac mi dupe, czulam jak wciska mi jezyk do srodka, jeczalam z przyjemnosci, a ona zachecona wepchnela mi sztucznego kutasa i zjebala mnie nim tak, ze mialam dwa orgazmy pod rzad w ogole nie dotykajc cipy. - Lubisz ruchanko? - dopytywala sie Renia - Lubisz w dupe? - Uwielbiam... - A moze chcesz jeszcze raz? Na przyklad tym? - pokazala mi najwiekszego sztucznego kutasa jakiego miala. - Mozesz mnie ruchac kiedy chcesz i... czym chcesz! - Kiedys wypierdole ci dupe noga! - Dobra! A teraz wal mnie tym duzym... - Bedziesz moja suczka? - zapytala wpychajac mi obficie wysmarowana zelem zabawke - bedziesz? - Dopytywala sie posuwajac mnie az mi glowa podskakiwala. - Bede, jasne, ze bede... juz jestem... - Powiedz to! - Jestem twoja osobista suczka! - Moja jebana w dupe kurwa! - Tak, tak, taaaaaak! Twoja jebana w dupe kuuuuuuuurwa!!!! Rania rozesmiala sie, a potem nie przestajac mnie ruchac w dupe wepchnela wibrator nastawiony na max w moja mokra cipe, wtedy odjechalam. Mialam taki orgazm, ze mi sie film urwal, a pozniej nie mialam nawet sily wstac. Renia powyjmowala kutasy ze mnie i usmiechajac sie do mnie zaczela je oblizywac, ten gigant wyjety z mojego tylka nie byla calkiem czysty. - O rany co ty robisz? - zapytalam - Prawdziwa kurwa czysci chuje, ktore jej zrobily dobrze. Masz obliz! - Podsunela mi pod nos zabawke umazana moim wlasnym gownem. - W zyciu! Renia nie przestajac sie smiac wskoczyla na mnie, usiadla mi na cyckach i sila wepchnela to w usta. - No oblizuj! Usilowalam troche z nia walczyc, zrzucic ja z siebie, ale byla dla mnie za ciezka, a kutas wcale zle nie smakowal, sama nie wiem... moze troche gorzko? Oblizalam go do czysta. - Grzeczna dziewczynka! Potem Renia, odchylila sie do tylu i zlapala mnie za cipe, drazniac ni dzyndzla, patrzylam na nia od dolu i widzialam, ze przy swojej tez manipuluje, myslalam, ze chce sobie zrobic to samo i zachecalam ja do tego czujac, ze zaraz dojde, wtedy Renia nasikala mi na twarz... - Pij! - krzyknela - wczoraj ci smakowalo! Otworz usta! Otworzylam, naprawde, wcale sie tego nie wstydze, otworzylam usta i pilam czujac jak mi lechtaczka pulsuje pod jej palcami. Kiedy Renia przestala sikac powiedziala. - No teraz jestes prawie kurwa... - Jak to prawie? - Musisz byc chetniejsza, musisz obciagac kazdego chuja, niewazne czyjego i skad wyjetego, musisz polykac sperme i pic siki... - Tak jak ty? - Tak jak ja! - No to otwieraj gebe - powiedzialam wstajac i kucajac nad nia. - O rany - szepnela przywierajac ustami do mojej rozchylonej szpary. Kiedy lalam polykala wszystko, prawie wszystko, troche cieklo jej na cycki z kacikow ust. Robilysmy razem sniadanie, nagie, swiezo wykapane i nakremowane, usmiechalysmy sie i calowaly od czasu do czasu. Zanim usiadlam na krzesle Renia przykleila do niego najgrubszego gumowego kutasa. - Siadaj na nim - powiedziala rozkazujaco. Zrobilam co chciala, patrzyla na mnie z usmiechem, a kiedy moja szpara byla juz wypelniona do dna powiedziala - Nie ta dziura, wloz go sobie w dupe! Mialam z tym troche klopotu, ale wreszcie sie zmiescil i po kilku chwilach bylo mi naprawde fajnie, poodskakiwalam troche na nim i czulam, ze za chwile moge miec orgazm powiedzialam o tym Reni, a ona ze smiechem powiedziala, zebym sie nie krepowala. Chichoczac unioslam sie troche i z calych sil zaczelam ujezdzac gumowa zabawke grubsza niz moje przedramie i wyobrazajac sobie jak wyglada moj rozepchany odbyt spuscilam sie. Naprawde mialam nie tylko orgazm, ale i zaczelam tryskac. Az do tej chwili nie wiedzialam, ze to mozliwe. Kiedys dokoncze... Jesli Ci sie podobalo napisz do mnie - willinglicker@yahoo.co.uk , ale pamietaj, ze to tylko i wylacznie slowa! Literacka zabawa i prowokacja, nic wiecej.