Jestem jak dziwka Jestem... jakby to powiedziec? Dziwka? Tak, chyba tak, jestem dziwka, chociaz jestem chlopakiem. Chodze w sukienkach, w ponczochach, maluje sie, mam nawet niezle cycki i calkiem fajny tylek, a moj fiutek ma tylko 10 centymetrow i wlasnie, dlatego jestem dziwka. Co to znaczy byc dziwka? Chyba kazdy wie, ale jesli nie, to cytuje moja mame: dziwki nie ruchaja, dziwki sa ruchane. Opowiem jak to ze mna jest, jak wszystko sie zaczelo, dlaczego jestem dziwka no i jaka jestem dziwka. Opowiem, bo mama chce, zeby wszyscy wiedzieli. Gdy mialem jakies 10 lat, a bylo to ze dwa lata po tym jak moj tata zginal na budowie, mieszkalem pod jednym dachem z mama i dwiema starszymi siostrami. Marta jest starsza o osiem lat, a Magda o szesc, mama miala wtedy ze 40 lat. Wiecie jak to jest, gdy sie jest jedynym chlopcem w domu, na dodatek najmlodszym? Nie wiecie. Mama pracowala a ja spedzalem czas z siostrami, mialem przerabane, ciagle biegalem na posylki, ciagle musialem cos sprzatac, podlewac kwiatki, a w telewizji nie dalo sie obejrzec nic z wyjatkiem lzawych seriali lub programow o modzie, albo o slynnych piosenkarzach czy aktorach. Pewnego dnia dziewczyny robily porzadki w swoich szafach, przegladaly swoje stare sukienki i inne ubrania i ni z tego ni z owego zawolaly mnie do siebie i zaczely mnie w nie ubierac. Najpierw jedna potem druga sukienka, a potem stalem przed nimi goly i wkladalem co mi kazaly. Smialy sie przy tym mowiac do mnie, ze ladna ze mnie dziewczynka. W pewnej chwili Marta mowiac - Pokaz cipke - kazala mi podniesc sukienke, w ktora akurat bylem ubrany. Kiedy to zrobilem zaczela sie smiac i pokazujac mojego malenkiego sterczacego z jakiegos powodu ptaszka zwrocila sie do Magdy - niezla laseczka, patrz jakiego ma duzego dzyndzla! Obie smialy sie ze mnie i kazaly mi przybierac rozne pozy, za kazdym razem musialem im pokazywac, co mam pod sukienka. Troche protestowalem, ale Marta przylala mi takiego klapsa w goly tylek, ze mi sie odechcialo. - Kiedy mowie pokaz, to masz pokazywac zawsze i wszedzie! - wydarla sie na mnie - rozumiesz? - Tak. - A jak kaze ci chodzic na golasa, to bedziesz chodzil! Jasne?! - Tak... - No to powiedz to! No juz... - Jesli mi kazesz pokazac to pokaze... - wydukalem. - Jesli ja albo Magda kazemy ci rozebrac sie albo pokazac kutasa, to masz to zrobic od razu, zawsze i wszedzie, rozumiesz? Powtorz, bo jak nie to tak ci wleje, ze na dupie nie usiadziesz! - Jak ty albo Magda kazecie mi sie rozbierac albo pokazywac, to zrobie to od razu.... Dobrze? - Grzeczna dziewczynka! Masz przymierz to! - podala mi sukienke z falbankami - a potem siadz na kanapie i pokaz nam wszystko co masz do pokazania. Zanim mama wrocila przymierzylem jeszcze z dziesiec sukienek z godzine chodzilem na golasa, nauczylem sie ladnie klaniac i przedstawiac jako Lola z eleganckim dygnieciem. Kiedy mama wreszcie przyszla bylem pewien, ze moj koszmar wreszcie sie skonczy, ale sie nie skonczyl. - Patrz mamo, jaka mamy ladna siostrzyczke! - Magda wskazala na mnie. Mama usmiechnela sie szeroko i powiedziala tylko - No, no... Potem dziewczyny kazaly mi spacerowac, przedstawiac sie i tak dalej. Mama sie smiala razem z nimi. Wreszcie Marta kazala mi pokazac, ze nie mam majtek. Czerwony jak burak chcialem uciec, ale nie moglem i wreszcie stalem tam przed nimi z sukienka w gorze. Mama zachichotala i powiedziala. - Sliczna dziewczynka ta nasza Lola, a jak napalona, nie dosc, ze chodzi bez majtek to ma jeszcze sterczacego ptaszka! - To nie ptaszek mamo, nie ma takich malych ptaszkow, to jest dzyndzelek! - Racja - przytaknela mama - dziewczynki maja dzyndzelki! I tak to sie zaczelo, tamtego dnia stalem sie ich zabawka. W domu moglem chodzic tylko w sukienkach i nie moglem zakladac niczego pod spod. Dziewczyny robily mi makijaze, czesaly mnie, kiedy wlosy urosly mi dluzsze nosilem kucyki z kokardami. Przyzwyczailem sie. Mama pozwalala na to i raczej dobrze sie bawila, sama robila mi czasem w sobote makijaz. Kiedys wymalowala mnie tak, ze wygladalem jak tania dziwka. Mama stwierdzila, ze to do mnie pasuje szczegolnie, ze nie nosze majtek! Marta patrzac na mnie zaproponowala, zebysmy zrobili sobie fajny weekend. - Wszystkie wymalujemy sie jak dziwki! - powiedziala. Mama wybuchla smiechem i skomentowala - To moze byc ciekawe mozemy zrobic sobie weekend w burdelu co wy na to? - Nie bedziemy nosic majtek? - zapytala Magda. - Jasne, ze nie! - powiedziala mama - i ubierzemy sie w najbardziej dziwkarskie ciuchy jakie mamy... Zrobimy konkurs wygrywa ta, ktora bedzie wygladala jak kurwa z pod latarni! - Super! - powiedziala z powaga Marta - urzadzimy sobie tutaj burdel! - No nie do konca - odpowiedziala mama chichoczac - nie bedziemy przyjmowac klientow... przynajmniej nie w ten weekend... - No dobra - wykrzyknela Magda - to przebieramy sie? I malujemy? - Tak jest - powiedziala mama. Dziewczyny pobiegly na gore, a ja z mama poszlismy do jej pokoju, gdzie mama natapirowala mi wlosy, poprawila moj makijaz na jeszcze bardziej wyzywajacy, kazala mi zalozyc taka obcisla bluzke, ktora dla mnie byla jak sukienka, a potem znalazla jakies stare szpilki, ktore kazala mi przymierzyc i gdy sie okazalo, ze sa tylko troszke za duze kazala mi w nich chodzic. To nie bylo latwe! Mama kazala mi isc potrenowac chodzenie w salonie, wiec poszedlem. Po godzinie mniej wiecej zeszly sie wszystkie do salonu i naprawde wygladaly jak dziwki. Magda miala obcisly rozowy top bez ramiaczek i skajowa mini, Marta miala na sobie sukienke z takim dekoltem, ze widac bylo jej prawie cale cycki, a mama przyszla w czarnej sukience(?) tak przezroczystej ze dokladnie widac bylo ze ma pod nia tylko gorset i ponczochy. - No i kto wygral konkurs? - odwazylem sie zapytac - A ty jak myslisz? - Mama - odpowiedzialem z przekonaniem. - Kurde - odezwala sie Marta chodzac wokol mamy - kurde, chyba masz racje, mamo tak sie ubralas, ze widac ci wszystko! Kurde i ogolilas cipe! - Dziwki w burdelu nie moga sie wstydzic swoich cip, co nie? - odpowiedziala mama ze smiechem. - No to dobra - odezwala sie Magda - co wy na to? - zapytala zdejmujac swoja skajowa spodniczke i zostajac tylko w topie. Poglaskala sie po obrosnietej bialymi wloskami cipie - teraz lepiej wygladam? - Zdecydowanie lepiej - powiedziala mama siadajac na kanapie. - Bede tak chodzic przez weekend - powiedziala Magda - nie wstydze sie cipki. - A zrobisz tak? - zapytala mama unoszac i rozchylajac kolana - pokazesz swoja pizde wszystkim? O tak? - mama rozchylila sobie szpare palcami. Magda stala z rozdziawiona geba za to Marta odezwala sie - Ja tak zrobie, moge sie nawet wybrandzlowac... - Swietnie - powiedziala mama - wybrandzluj sie dla nas! Tylko zrob to dobrze! Marta usiadla na fotelu zalozyla nogi na oparcia i zaczela trzec swoja cipe, robila to tak mocno i szybko, ze az mlaskalo. Mama zachecala ja - Dobrze! Dobrze! Dalej zwal sie! Marta pojekiwala glosno, az wreszcie drzac na calym ciele skonczyla. Gapilem sie na nia z rozdziawiona geba. Mama chichotala, Magda z glupawym wyrazem twarzy trzymala sie za cipe. - Super - powiedziala mama. - Jeszcze raz! - wykrzyknela Marta i zaczela wszystko od nowa, tym razem wolniej. Jej mocno zarosnieta cipa byla mokra, a kiedy Marta rozchylala ja co jakis czas widac bylo jej czerwony srodek. Gapilem sie a kiedy mama zapytala czy mi sie podoba odpowiedzialem, ze tak. - Powiedz, ze podoba ci sie patrzenie jak Marta brandzluje swoja pizde. - Podoba mi sie... - No to powiedz nam to. - Podoba mi sie, kiedy Marta brandzluje sobie pizde, tylko... - Tylko co? - Tylko, ze z tymi wlosami... no wiesz, bardziej podoba mi sie bez wlosow... no... bardziej podoba mi sie ogolona pizda! - udalo mi sie wreszcie wykrztusic. Marta znow skonczyla i siedziala w szerokim rozkroku dyszac glosno. - Slyszalas kochanie - mama zwrocila sie do niej - Lola wolalaby zebys miala ogolona cipe! Mysle, ze mozesz to zrobic dla Loli. - Dobra - powiedziala Marta - ogole sie, pozniej. Sobota minela szybko, dziewczyny i mama masturbowaly sie jeszcze kilka razy, ja prawie caly dzien chodzilem w butach na wysokim obcasie i na golasa. Moj ptaszek, to znaczy moj dzyndzel sterczal prawie caly czas i bylo to raczej fajne, w ogole sie nie wstydzilem. Wieczorem mama pozwolila wszystkim ogladac filmy w kanale Playboya, ale po godzinie powiedziala, ze to straszna slabizna, i ze nastepnym razem poogladamy sobie prawdziwe pornosy. Kiedy zapytalem o czym sa pornosy, mama powiedziala - Zobaczysz - a Marta dodala - To sa zajebiste filmy... - a potem zwrocila sie do mamy - prawdziwe pornosy? - Najprawdziwsze! Widzialas kiedys? - No... kiedys kawalek... u Aski... - I podobalo ci sie? Mialas ochote sie zbrandzlowac kiedy ogladalas? - Tak - przyznala Marta, a potem zaczerwieniona dodala - i zrobic to samo... - To samo, co na filmie? - No... - Super! - Nie wiem, o czym gadacie - wtracila sie Magda, ja tez nie wiedzialem, ale nie odzywalem sie, bo mnie sie podobal film lecacy w telewizorze i bacznie przygladalem sie golej panience biegajacej po plazy. - Jutro zobaczysz - mama odpowiedziala Magdzie, a potem wrocila do rozmowy z Marta - co chcialas zrobic? - Wziac do buzi... no wiesz... - szepnela Marta. Mama wybuchla smiechem i powiedziala, ze z Marty jest zuch dziewczyna. Pogapilismy sie jeszcze troche i mama zarzadzila, ze idziemy spac. Mama zmyla mi makijaz, wzialem przy niej prysznic i poszedlem spac. W niedziele wstalem pozno, Magda i mama byly juz w kuchni i jadly sniadanie. Mama miala na sobie te sama niby sukienke, ale nie dosc, ze rozpieta od gory do dolu, to jeszcze pod spodem nie miala nic, widac jej bylo wszystko, podobaja mi sie jej wielkie zwisajace cyce. Magda miala na sobie tylko ponczochy i szpilki, kiedy to zobaczylem pobieglem do swojego pokoju i tez wlozylem szpilki, ktore mama dala mi dzien wczesniej. Przyszedlem do kuchni tylko w szpilkach i ze sterczacym dzyndzlem, ktorym pochwalilem sie od razu, mama byla zadowolona. Kiedy juz jadlem pojawila sie Marta wymalowana jeszcze bardziej oblesnie niz w sobota z wielkimi plastikowymi klipsami na uszach i czarnej sukience z dekoltem prawie do pepka. - Wygladasz jak dziwka - powiedziala mama. - Dzieki - odpowiedziala Marta i podniosla sukienke do gory. Miala ogolona cipe, a tam gdzie wczesniej byly wlosy napisala sobie troche krzywo DZIWKA czerwona szminka - Dobre - powiedziala mama ze smiechem - ale zetrze sie za chwile... i w dodatku to nieprawda... - Dzisiaj to prawda - powiedziala Marta. - No dobrze - powiedziala mama - zjedz sniadanie, a potem cos ci pokaze. Po sniadaniu mama z Marta znikly gdzies, ja i Magda ogladalismy w telewizji jakies kreskowki. Oboje nadzy i bezwstydnie rozwaleni na kanapie, podobalo mi sie... Magda przyniosla mi ponczochy i korale, kazala mi to zalozyc. Potem mama i Marta wrocily obie zaczerwienione i usmiechniete od ucha do ucha. - No pokaz wszystkim - powiedziala mama. Marta podciagnela sukienke i tam gdzie wczesniej byl krzywy czerwony napis teraz byl rowniutki czarny napis CHCE BYC DZIWKA - Fajnie - powiedziala Magda. - No! I zmyje sie gdzies za dwa tygodnie! - powiedziala Marta. - Ciekawe co zrobisz pod prysznicem w szkole? - Nie bede chodzic na WF... - Jak to? - zdziwila sie mama - myslalam, ze chcesz, zeby wszyscy wiedzieli. - No tak, ale nie w szkole! Jak dzisiaj ktos do nas przyjdzie no na przyklad listonosz to przysiegam, ze mu pokaze ten napis! Dobra? Przysiegam, ze to zrobie! - Ok. Jesli ktos przyjdzie to musisz mu pakazac - powiedziala mama a nastepnie wziela telefon i zamowila pizze. - Teraz na pewno ktos przyjdzie! - Ale numer! - krzyczala Magda - Ale numer! Ciekawe co teraz zrobisz? No i co, pokazesz mu cipe? - No wlasnie - wlaczyla sie mama - co teraz zrobisz? - Nie pokaze! - skwitowala Magda. - No to zobaczycie! Zanim przyszedl facet z pizza Magda i Marta zdazyly sie poklocic i pogodzic, i znow poklocic. Wreszcie mama wkroczyla do akcji i powiedziala, ze jesli Marta nie zrobi tego, co obiecala, to dostanie 10 pasow na goly tylek, ale jesli zrobi to, co obiecala, to wtedy Magda dostanie 10 pasow, chyba, ze tez pokaze cipe facetowi od pizzy. Obie sie na to zgodzily. Oczekiwanie na pizze bylo raczej nerwowe, mama w tym czasie starajac sie uspokoic troche sytuacje zrobila mnie i Magdzie makijaze, naprawde wygladalismy jak dziwki. Magda stojac przed lustrem w ponczochach i szpilkach przygladala sie sobie, po czym wziela czerwona szminke i pomalowala sobie nia sutki. Mama ja pochwalila i zaproponowala, ze ogoli Magdzie cipe, na co Magda sie zgodzila. Trwalo to minute, doslownie. Wreszcie zadzwonil dzwonek do drzwi. Dziewczyny zamarly w bezruchu patrzac na siebie. - Nie pojdziesz! - zatriumfowala Magda po kilku sekundach. - Nie? No to patrz! Marta wstala i ruszyla w strone drzwi, w polowie salonu przystanela i odwracajac sie do nas szybko zdjela sukienke i rzucila ja na krzeslo. Stala chwile, az wreszcie wziela gleboki oddech i poszla do drzwi. Spojrzala w wizjer a potem otworzyla, wtedy sie schowalem za rogiem nie widzialem niczego, ale uslyszalem jak Marta wola - Magda daj pieniazki! Wtedy Magda tez poszla do drzwi. Kiedy wreszcie wrocily z pizza byly czerwone na twarzach i gadaly rownoczesnie - Ale mial mine! - Wygladal jak kretyn! - Nawet nie patrzyl na mnie tylko na twoja cipe z tym napisem! - Skubany nawet nie policzyl kasy! - Ale jestem napalona! Mam calkiem mokro! - Ja tez! - Ale zajebisty numer! - No! Moge to zrobic jeszcze raz! A ty? - No! Ja tez! Nastepnym razem zawolasz go do pokoju, a ja sie bede brandzlowac na kanapie, tak, zeby wszystko widzial! Ja juz zjadlem ze trzy kawalki pizzy, a one ciagle gadaly i pokazywaly jak sie beda brandzlowac, dla dostawcow pizzy albo listonoszy. Mama smiala sie z nich, ale zachecala je rownoczesnie. Kiedy zauwazyla, ze mnie to srednio obchodzi powiedziala, ze ja tez bede otwieral drzwi na golasa. Nie wiem czemu, ale poczulem jak mi staje i powiedzialem, ze moge to zrobic kiedy jej sie zechce. Niedziela minela na przekomarzaniu sie dziewczyn, na porownywaniu ze soba cyckow i cip, na marginesie, mama i dziewczyny maja bardzo podobne cipy, wielkie, pulchne z wielkimi i wystajacymi dzyndzlami, ze zwisajacymi srodkowymi warami, mama mowi, ze to motylki. Wtedy wiedzialem, ze nie wszystkie dziewczyny maja tak wielkie cycki jak mama albo Marta, ale nie mialem pojecia, ze nie wszystkie maja takie wielkie i piekne pizdy. Dziewczyny urzadzily sobie zawody, ktora szybciej zrobi sobie dobrze. Mama oceniala czy doszly. Marta wygrala za pierwszym razem, ale Magda zaproponowala, zeby robily to nadal do trzech razy i wygrala i za drugim razem i za trzecim, a kiedy powiedziala, ze moze jeszcze raz Marta sie poddala. Po poludniu mama nauczyla mnie jak mam sie brandzlowac. Siedzialem przed nimi na kanapie i uczylem sie jak walic konia. Mama powiedziala, ze mam to robic zawsze, kiedy tylko mi stanie. Potem powiedziala, ze mam to robic zawsze, kiedy mi kaze. Dziewczyny domagaly sie rowniez praw do rozkazywania mi. Az wreszcie stanelo na tym, ze wszystkie moga mi rozkazywac, ale tylko mama moze mi dawac klapsy albo inne kary. Bylo mi wlasciwie wszystko jedno, bo i tak ciagle mi rozkazywaly, a poza tym wlasnie opanowalem technike trzepania kapucyna i bardzo, ale to bardzo mi sie to podobalo. Im szybciej poruszalem reka w gore i w dol tym bylo fajniej. Wreszcie mama wziela sprawe w swoje rece i lapiac mnie za fiutka powiedziala - Pokaze ci jak to trzeba robic - scisnela mocno i ciagnac w dol odslonila cala glowke, potem poslinila lekko palce i zaczela jezdzic nimi po rozowym czubeczku. To bylo jak prad elektryczny, strasznie mi sie podobalo az do momentu gdy pomyslalem, ze nie wytrzymam i sie posikam, kiedy to powiedzialem mama jeszcze przyspieszyla ruchy no i stalo sie. Mialem swoj pierwszy orgazm. - Czemu sie nie spuscil? - zapytala Marta. - Jak to nie? Jasne ze sie spuscil! - odparla mama. - No ale wiesz, nie wytrysnal. - A o to ci chodzi... za mlody jest jeszcze... - Szkoda. - Tak, troche szkoda. Nie za bardzo wiedzialem, o czym mowia, ale tez mnie to nie bardzo interesowalo patrzylem na swojego ciagle sztywnego kutaska i myslalem o tym czy mam znow naciagnac skorke na czubek. Kiedy sprobowalem to zrobic mama delikatnie odsunela moja reke i powiedziala, ze zawsze ale to zawsze mam miec czubek na wierzchu. - Jak sie samo przesunie to masz od razu poprawic, jasne? - Dobrze. - Wlasciwie to cos z tym trzeba zrobic... - powiedziala mama, ale nie kontynuowala tematu. Wieczorem znow ogladalismy kanal Playboya, bo mama stwierdzila, ze na pornosy jeszcze przyjdzie czas, a nastepnego dnia znow poszlismy do szkoly i wszystko bylo jak dawnej z tym, ze dziewczyny bez skrepowania chodzily nago po calym domu, a ja onanizowalem sie, co chwile, glownie w tajemnicy, ale przy nich tez. W nastepny weekend juz nie bawilismy sie w burdel, bo zaczely sie ferie zimowe, w ostatniej chwili mama zalatwila dziewczynom wyjazd na narty, a ja musialem zostac w domu. Po wyjezdzie dziewczyn mama zapytala, czy chcialbym zrobic dziewczynom niespodzianke. Powiedzialem, ze jasne. Mysle, ze to nie mialo znaczenia czy chce czy nie. Nastepnego dnia rano pojechalem z mama do jednej Pani doktor, ktora dokladnie obejrzala sobie mojego ptaszka. To bylo troche dziwne, kiedy obca pani przesuwala reka po moim fiutku rozmawiajac przy tym z moja mama. Pani doktor powiedziala, ze wszystko zrobi od reki, no i potem mnie uspila, a kiedy sie obudzilem i wyrzygalem do miski, ktora podstawila mi mama okazalo sie, ze moj kutasek nie ma juz skorki i wyglada strasznie dziwnie, ale to wlasciwie nie bylo najdziwniejsze, najdziwniejsze bylo cos innego, na czubku mialem duze i grube kolko. Tak kolko, taki kolczyk! Mama glaskala mnie poglowie a pani doktor podniosla mojego fiuta w gore zebym mogl go lepiej lepiej zobaczyc - No i jak ci sie podoba? Wyszlo swietnie. Bedziesz mial najfajniejszego chuja w szkole... to znaczy najfajniejszego dzyndzla... zobaczysz, jaki bedzie sliczny za trzy, cztery dni, kiedy zdejmiemy szwy. Jak bedziesz dzielny to dostaniesz ode mnie kilka fajnych kolczykow! Bedziesz dzielny i grzeczny? - Bede - jeknalem, nie z bolu, bo tak naprawde to nic nie czulem, nawet tego, ze pani doktor trzyma mojego ptaka u nasady i unosi go w gore, - Myslalem, ze kolczyki nosi sie tylko w uszach - powiedzialem w powietrze. Pani doktor rozesmiala sie glosno i powiedziala, ze nawet nie mam pojecia gdzie sie nosi kolczyki. Potem rozpiela fartuch i podniosla w gore czerwona bluzeczke pokazujac mi cycki, w ktorych sutkach tkwily kolka jeszcze grubsze od mojego. - Widzisz - powiedziala milo - mozna tutaj, albo... - i mowiac to uniosla spodnice - albo tutaj! - Pani doktor nie miala na sobie majtek za to w bardzo rozciagnietych wewnetrznych wargach jej cipy po obu stronach tkwilo po kilka grubych kolek. - Fajne? - zapytala. - O rany! - westcnalem - ale fajna cipa! - wyrwalo mi sie! Obie, to znaczy mama i pani doktor rozesmialy sie glosno. Potem pani doktor poprawila ubranie, a mama pocalowala mnie w czolo i powiedziala, ze musze sie przespac, zeby odpoczac. Wlasciwie nie chcialo mi sie spac, ale kiedy tylko wyszly usnalem. Obudzilem sie dopiero nastepnego dnia, fiutek troche mnie bolal, ale nie bardzo, kiedy wstalem zeby zrobic siku zakrecilo mi sie w glowie, a kiedy sie odlewalem to pieklo jak cholera, ale tylko na poczatku. Obejrzalem sobie kolczyk i w ogole jak to wszystko wyglada, nie bylo zle, mialem kilka czarnych nitek w pozostalosciach skory i troche strupkow. Kiedy tak stalem na srodku pokoju z fiutem w rece otworzyly sie drzwi i weszla mama, a za nia pani doktor. - Boli - zapytala mama troskliwie calujac mnie w czolo. - Nie - odpowiedzialem - nie bardzo... troche pieklo, ale tylko troche... Pani doktor przykucnela obok mnie i zaczela dokladnie ogladac swoje dzielo, kiedy poczulem jej palce na czubku fiuta zaczal mi stawac i zaczelo mnie bolec. - No prosze! - powiedziala pani doktor ze smiechem - jaki dzielny malec! - mowiac to zaczela pryskac na mojego fiutka jakims sprayem, wtedy naprawde mi stanal i naprawde zaczelo bolec. - Boli!! - poskarzylem sie. - Zaraz przestanie! - uspokoila mnie Pani doktor - za chwileczke! Popatrz jaki ladny jest teraz, wstan na chwilke! - wstalem z lozka i zostalem zaprowadzony przed lustro, gdzie moglem sie przyjrzec mojemu sztywnemu obrzezanemu fiutowi z kolczykiem na samym czubku. - No i co, podoba ci sie? - zapytala Pani doktor. - Moze byc... - jeknalem bo jeszcze ciagle troche mnie bolalo. - Z kilka dni nie bedzie sladow i zapomnisz, ze troche bolalo Pani doktor miala racje tydzien pozniej naprawde prawie nie bylo juz sladow, szczegolnie, kiedy smieszne czarne nitki zostaly powyciagane przez Pania doktor. Wydawalo mi sie dodatkowo, ze moj fiutek troche urosl, ale pani doktor powiedziala, ze to tylko zludzenie i ze ciagle jest bardzo maly, wlasciwe najmniejszy, jakiego kiedykolwiek widziala. - Chcialbys zobaczyc prawdziwego chuja? - zapytala pani doktor. - No nie wiem... moglbym? Mamo? - zwrocilem sie do arbitra. - Jasne, ze tak. - No to chodzmy do salonu - powiedziala pani doktor - obejrzymy jakis film, jak trzy dziewczyny. No i zobaczylem jak wyglada chuj, mama i pani doktor wytlumaczyly mi, ze prawdziwego faceta poznaje sie po wielkosci chuja i ze tacy jak ja nie sa prawdziwymi facetami, bo nie potrafia dogodzic kobietom. Nie sa tez kobietami bo nie maja cipy. - Dlatego - powiedziala pani doktor - musisz zawsze robic wszystko co kaze ci prawdziwy facet albo prawdziwa kobieta. - Wlasnie - powiedziala mama - przygladaj sie! Gapilismy sie na film, byla to historia jednego pana ktorego zona puszczala sie z Murzynami. Pani doktor wszystko mi tlumaczyla i dlatego doskonale rozumialem dlaczego ten pan wylizywal jej cipe, oblizywal wielkie czarne chuje i dawal sie ruchac w dupe. - Widzisz - mowila pani doktor - widzisz jakiego ma malutkiego? Patrz jaki jest grzeczny nie zostawia nawet odrobiny spermy prawdziwego mezczyzny wszystko polyka... Patrz jak robi loda! Umial bys tak? Mama brandzlowala sie otwarcie i rowniez mi tlumaczyla - Popatrz kochanie jak ta ciota daje dupy, widzisz jak sie nadstawia? Widzisz jaka wielka pala go pierdoli? Uwielbiam takie wielkie chuje! Ciebie tez kiedys taki wypierdoli juz nie moge sie doczekac, zeby to zobaczyc! Mama doszla, pani doktor bawila sie swoimi sutkami i troche moim sterczacym fiutkiem, to byl bardzo udany wieczor. Kiedy szykowalismy sie do wyjscia mama poprawila mi kokarde we wlosach i sukienke, bo to byl pierwszy raz, kiedy wyszedlem z domu w sukience. Kiedy mama mnie ubierala powiedziala, ze juz nigdy nie bede chodzil w spodniach. Po powrocie do domu mama powiedziala, ze od tej chwili nie bedzie juz miala przede mna zadnych tajemnic. Zapytala czy nie mam checi posiedziec z nia jeszcze troche i poogladac filmy. - Pornosy? - zapytalem. - Jasne, ze tak! - odpowiedziala mama - musisz sie przeciez pouczyc jak byc dobrym chlopcem... i w ogole musisz sie troche pouczyc Zeby nie przedluzac opowiem w skrocie. Widzialem lizanie, ruchanie, obciaganie, sikanie, brandzlowanie i inne rzeczy w wykonaniu dziewczyn, chlopakow, starszych pan i doroslych facetow. Lizalem cipe mamy, trenowalem obciaganie na sztucznym chuju a potem ruchalem nim mame az doszla. Potem mama wysmarowala mi tylek zimnym zelem i wepchnela tego sztucznego kutasa w moja dupe. Chcecie wiedziec czy mi sie podobalo? Najpierw nie, najpierw mnie bolalo, ale mama powiedziala, ze nie wyjmie i juz. Kazala mi sie brandzlowac, robilem to najpierw bardzo ostroznie, obawiajac sie, ze moj nowy kolczyk i w ogole nowy kutasek tez mnie zacznie bolec, potem gdy nie zaczal a nawet zaczelo byc bardzo fajnie walilem gruche ze wszystkich sil, a mama zaczela mnie posuwac sztucznym kutasem. Bylo naprawde super, spuscilem sie! Naprawde, wyplynely ze dwie krople. Mama mnie pochwalila, oblizala te krople, mowiac ze jest to ostatni raz kiedy jakas normalna kobieta dotyka mojego fiutka ustami, potem dodala, ze prawdziwa kobieta brzydzilaby sie nawet reka dotknac cos takiego. - Zapamietaj - powiedziala mama - robie to bo jestem twoja mama i bardzo cie kocham, ale jesli bedziesz sie kiedys domagal drugiego razu to tak ci zleje dupe, ze nie usiadziesz przez tydzien! Jasne? - Tak! - odpowiedzialem skwapliwie. - To dobrze! Podobalo ci sie ruchanie w dupe? - No - potwierdzilem - Bedziemy to robic czesto, lepiej zeby ci sie bardzo podobalo... - Podoba mi sie naprawde. - A lizanie mojej pizdy? - Tez! - To dobrze, bo od dzisiaj bedziesz moim osobistym pizdolizem, kiedy cie zawolam pokaze palcem swoja cipe, niewazne gdzie i kiedy masz ukleknac i zaczac ja lizac, az nie powiem ze dosc, rozumiesz jesli tego nie zrobisz to dostaniesz lanie. Czy to jest jasne? - Tak... - No to powtorz: jestem twoim pizdolizem mamusiu! - jestem twoim pizdolizem mamusiu... - Bardzo ladnie! - pochwalila mama - jutro pocwiczymy. Pocwiczylismy, przez kilka najblizszych dni mama wydymala moja dupe kilkanascie razy, no i mowiac prawde za kazdym razem bylo fajniej, a duzy gumowy chuj wchodzil we mnie bez wysilku. Raz odwiedzila nas Pani Doktor, obejrzala mojego fiuta, zdjela kolczyk, ktory w nim mialem i zalozyla jeszcze wiekszy... naprawde duze, grube jak olowek kolko na ktorym dodatkowo byl ciezki wisiorek. Kiedy mi to zakladala, to bolalo jak cholera, mialem wrazenie, ze dziurka na kolczyk zaraz sie rozerwie, ale nic podobnego sie nie stalo, i kiedy juz nowy kolczyk zostal zalozony, ciagnal mojego chuja w dol i nawet kiedy mi stawal to skierowany byl w podloge. A kiedy chodzilem to ciezar kolczyka powodowal, ze moj kutas hustal sie i obijal o uda, co z kolei powodowalo, ze sztywnial, wiec wlasciwie przez caly czas czulem, ze jest sztywny, podobalo mi sie to, a kiedy Pani Doktor powiedziala, ze teraz nie bedzie wypychal sukienki zrozumialem o co chodzi. Mama zaprezentowala Pani Doktor moje umiejetnosci, wylizywalem Pania Doktor kilka razy i zostalem pochwalony. - No super - powiedziala - jestes bardzo madry! Bylem z siebie naprawde zadowolony, bylem dumny, ze Pani doktor miala orgazm! Nastepnego dnia wrocily dziewczyny. Byly zadowolone z ferii jak nigdy. Kiedy zobaczyly mnie w sukience, zaczely od razu mowic do mnie Lola, a kiedy wreszcie sie rozpakowaly i zjadly obiad mama kazala mi pokazac moj nowy... wyglad. Podnioslem z przodu sukienke, a dziewczyny omal nie pospadaly z krzesel Kiedys dokoncze... Jesli Ci sie podobalo napisz do mnie - willinglicker@yahoo.co.uk , ale pamietaj, ze to tylko i wylacznie slowa! Literacka zabawa i prowokacja, nic wiecej.