Skurwysyn Czesio

Jestem  Czesio, mam 14 lat i jestem... wlasciwie, to nie wiem... Moja siostra 
Marta mowi, ze jestem pierdolonym skurwysynem no i chyba ma racje. Nasza mama 
byla prawdziwa kurwa, a Marta pozwala mnie pierdolic kazdemu, kto chce. Wiec 
na pewno jestem pierdolonym skurwysynem. 
Marta ma dwadziescia osiem lat, jest starsza i opiekuje sie mna, od kiedy 
nasi starzy zabili sie w wypadku samochodowym. Bardzo ja kocham i zrobie dla 
niej wszystko, co zechce. Mieszkamy razem ja, Marta i jej coreczka, 
siedmioletnia Monika, nazywana przez wszystkich Monisia.
Pisze to wszystko, bo Marta mi kazala. Nie wolno mi klamac i przekrecac, bo 
Marta bedzie wszystko sprawdzac. Mam tez nie pisac zadnych pierdol o tym co 
czulem albo co mi sie zdawalo, tak powiedziala. Kazala mi napisac, ze jestem 
jej sluzacym, szmata i dziwka, jak jej sie zechce to nocnikiem albo 
popielniczka, moze mi kazac byc pieskiem albo suczka, bede robil co tylko mi 
kaze. Marta mowi, ze to bedzie wstep do dziennika, w ktorym bede opisywal 
wszystko co mi kaze robic, mowi, ze bede robil wszystko, co tylko da sie 
wymyslic, a ona bedzie robic zdjecia albo filmy, zebym nie mogl sie wyprzec.

Kiedys, dwa lata temu, zaraz po tym jak zostalismy sami obudzily mnie w nocy 
jakies halasy dochodzace z duzego pokoju, wstalem i przecierajac oczy 
poszedlem zobaczyc co sie dzieje. Zobaczylem Marte pierdolaca sie z jakims 
facetem, wtedy jeszcze nie wiedzialem, ze to sie nazywa pierdolenie, Teraz 
wiem, bo Marta mnie wszystkiego nauczyla. Facet siedzial na kanapie Marta na 
nim podskakiwala az jej wielkie cyce klaskaly. Dokladnie widzialem jak jego 
chuj wbija sie w jej pizde. Potem facet sie spuscil i widzialem jak z cipy 
Marty skapuje sperma, oczywiscie gdy juz wstala. Potem Marta sie odwrocila i 
zobaczyla mnie, tak sie zlaklem, ze ucieklem do swojego pokoju.
Bylo juz pozno w nocy, kiedy facet sobie poszedl, slyszalem to, bo nie moglem 
usnac, zaraz po tym jak wyszedl Marta zajrzala do mojego pokoju, zobaczyla, 
ze nie spie i weszla.
- Podgladales mnie - powiedziala.
Nie odezwalem sie, bo nie wiedzialem, co mam powiedziec. Patrzylem na nia, 
stala obok lozka w szlafroku.
- No przeciez cie widzialam! Dlugo sie gapiles?
- Tylko chwilke...
- Podobalo ci sie, stanal ci?
Znow nic nie powiedzialem.
- Na pewno ci stanal wszystkim chlopakom staje, kiedy widza gola babe! 
Brandzlowales sie? Waliles konia? - pokazala reka przy podbrzuszu, zebym nie 
mial watpliwosci o co pyta. - No powiedz, robiles to?
Nie odpowiedzialem a ona rozesmiala sie i poszla sobie mowiac przy tym - 
gowniarz... - chyba myslala o mnie.
Kiedy nastepnego dnia po poludniu siedzialem sobie przed telewizorem Marta, 
ktora wlasnie przyszla z pracy stanela nade mna i zagadnela pogardliwie
- Czesc Czesiu podgladaczu.
- Czesc - odpowiedzialem.
- No powiedz, fajnie bylo?
Nie odezwalem sie, bo co mialem odpowiedziec.
- Straszna z ciebie ciota! - Marta rozesmiala sie szyderczo - no przyznaj sie 
fajnie bylo?
- Ja nie chcialem... tylko, no... zbudzilem sie... 
- No co ty, nie ma sprawy, dzisiaj tez przyjdzie Edek, mozesz sobie patrzec 
ale masz walic przy tym konia! Rozumiesz? Zostawie ci otwarte drzwi, ale masz 
sie porzadnie wybrandzlowac! Umiesz? No mow umiesz trzepac kapucyna?
- No... umiem...
- Fajnie! Pokaz jak to robisz!
- No co ty...
- A nie mowilam! Ciota z ciebie!

Wieczorem Edek naprawde przyszedl nie spalem i wszystko slyszalem, ale na 
poczatku nie mialem odwagi wyjsc z pokoju, potem jednak zakradlem sie 
cichutko i podgladalem przez chwile. Moj kutas naprawde byl sztywny. 
Widzialem gola dupe Edka miedzy udami Marty, i nic wiecej. Nie patrzylem 
dlugo tylko ucieklem do pokoju no i brandzlowalem sie jak mi Marta kazala. 
Musialem przy tym zasnac, bo nie slyszalem jak Edek wyszedl.
Nastepnego dnia Marta wypytala mnie o wszystko. Powiedziala, ze jestem 
pierdolonym tchorzem, ze nie brandzlowalem sie patrzac. Kazala mi to zrobic 
nastepnym razem.
- Masz stac w drzwiach z chujem w reku i walic sie az cie nie zobacze! 
Zrozumiano?
- Tak.
Wieczorem zrobilem jak chciala. Stalem w drzwiach i brandzlowalem sie na jej 
oczach patrzac jak Edek posuwa ja na kanapie.
Po wyjsciu Edka Marta przyszla do mojego pokoju
- Nie spusciles sie! - warknela na mnie - masz sie spuscic teraz. No juz 
wyjmuj chuja i wal go!
Przestraszyla mnie az sie rozplakalem, ale to jej nie wzruszylo, sciagnela mi 
spodnie i kazala sie brandzlowac, wyzywala mnie przy tym od szczyli i 
przglupich patalachow, walnela mnie nawet w twarz, no i wreszcie mi stanal i 
szybko sfajtalem sie na brzuch.
- Jestes durnym gnojkiem z malym fiutem, co nie umie nawet porzadnie sie 
zwalic! - powiedziala Marta.
- Nie mow tak!
- Czesio beksa! Czesio ciota!
- Wcale nie...
- Jak to nie! 
Mowiac to wyszla. A ja zaczalem trzepac kapucyna od nowa, bo sam nie wiem 
dlaczego sterczal mi i sterczal a brzuchu cos mnie sciskal i laskotalo.

Nastepnego dnia kazala mi wyjac chuja i brandzlowac sie w duzym pokoju. 
Powiedziala, ze to trening przed wieczorem. Nie chcialem, najpierw probowalem 
uciec do swojego pokoju, ale zlapala mnie za wlosy przytrzymala, potem 
probowalem sie stawiac, ale walnela mnie w twarz, to znaczy w morde, Marta 
mowi, ze ja nie mam twarzy tylko morde... No i wreszcie zrobilem dokladnie 
to, co chciala, caly brzuch mialem mokry.
- Dzisiaj masz przyjsc na golasa i walic gruche az sie sfajtasz!
Wieczorem tez zrobilem dokladnie jak chciala. Stalem goly w drzwiach i 
brandzlowalem sie az do konca. Widzialem, ze Marta na mnie patrzy. Ja gapilem 
sie na nia, a kiedy spuscilem sie na dywan wyszedlem.
Marta byla zadowolona, po wyjsciu Edka przyszla do mnie i powiedziala, ze 
moglo byc. Kazala mi sie rozebrac do naga i powiedziala, ze mam spac goly, 
zawsze. Przez nastepne dni bylo tak samo, Edek przychodzil a ja walilem konia 
ile wlezie. Spodobalo mi sie to. Marta byla ze mnie zadowolona, w ogole na 
mnie nie krzyczala. Raz pochwalila mnie nawet, to bylo wtedy, kiedy 
zbrandzlowalem sie dwa razy pod rzad patrzac jak Marta obciaga Edkowi.
Marta chciala, zebym wyciagal chuja takze w dzien, powiedziala, ze mam sie 
onanizowac zawsze, kiedy mi kaze, no i zebym z nia raczej nie dyskutowal, bo 
mi morde obije. No i robilem to na kazde jej skinienie. Pewnego dnia kazala 
mi to zrobic, kiedy Monisia, jej coreczka bawila sie na podlodze lalka. 
Wziela Monisie na kolana i powiedziala do niej
- Patrz kochanie Czesio bawi sie chujem.   
- Naprawde? - zapytala Monisia patrzac na mnie - To jest chuj?
- No! - odpowiedziala Marta - fajny?
- Pewnie!
- Troche maly.
- Nie! Calkiem duzy!
Marta rozesmiala sie potem wstala i wlaczyla na chwile wideo, na ekranie 
zjawil sie Murzyn z naprawde wielkim kutasem, siegal mu prawie do kolan.
- Patrz, ten jest duzy
- O rany! Ale fajny i... czarny!
- Widzisz Czesiu - Marta zwrocila sie do mnie - to jest prawdziwy chuj, a nie 
taka kuska jak twoja. Musisz sie czesto brandzlowac to moze ci urosnie!
Od tego dnia musialem rozbierac sie do naga, kiedy tylko Marta albo Monisia 
mialy ochote. Marta kazala mi robic wszystko, co Monisia zechce, a ona, co 
piec minut kazala mi wyciagac chuja bo chciala sie nim bawic. Ciagnela mnie 
za niego i brandzlowala go a kiedy Marta pokazala jej jak sie spuszczam byla 
to jej ulubiona zabawa, walic mnie az sie sfajtam.
Ktoregos dnia siedzielismy wszyscy na kanapie, Monisia trzymala mojego fiuta 
w raczce i zapytala
- Mamo, czemu ja nie mam chuja?
- Ty masz cipe kochanie, chlopcy maja chuje, a dziewczynki cipy - odparla 
Marta
- Aha... cipe? A ty? Masz chuja czy cipe?
Marta rozesmiala sie a potem podciagnela sukienke do gory i rozchylajac nogi 
pokazala swoja wielka wygolona pizde. Zrobilo to na mnie wrazenie, wprawdzie 
widzialem ja juz nie raz, rozepchana przez chuja i ociekajaca sperma, jednak 
nigdy z tak bliska.
Marta pokazala nam wszystko wyjasnila Monisi co sie jak nazywa, a efekt byl 
taki, ze Monisia zdjela swoje majtki i porownywala swoja cipcie z wielka 
pizda swojej matki.
- Twoja jest fajniejsza - powiedziala w koncu. - ja nie mam takich wielkich 
war ani dzyndzla, wcale. 
- Urosna ci - wyjasnila Marta - musisz tylko czesto sie nia bawic, o tak!
Marta zaczela mietosic swoja szpare rozciagajac wargi na boki wkladajac sobie 
palce do srodka i sciskajac lechtaczke, patrzylem i dopiero po chwili 
zrozumialem, ze ona sie po prostu brandzluje. Kiedy skonczyla zaczela uczyc 
Monisie, ktora byla pojetna uczennica i szybko nasladowala ruch matki.
- Dobrze, jak tak potrzesz jeszcze troche, to dojdziesz! 
- Nie ide nigdzie...
- Glupia... dojdziesz, spuscisz sie, bedziesz miala orgazm. Tak jakby ci sie 
siku chcialo, tylko o wiele fajniej...
No i Monisia wreszcie doprowadzila sie do pierwszego orgazmu, chyba, to 
znaczy ona tez nie wiedziala, ale podobalo jej sie.
- Moge jeszcze raz?
- No pewnie! Mozesz to robic zawsze, kiedy tylko zechcesz, najlepiej nie nos 
majtek, zebys zawsze mogla sie pomacac. 
- Chodzic bez majtek?
- No ja nigdy nie nosze!
- A jak ktos zobaczy?
- No to co? To nawet lepiej, mozesz wszystkim pokazywac... jesli chcesz, ja 
pokazuje wszystkim... no wiesz, jak ktos mi powie, ze chcialby zobaczyc 
prawdziwa pizde, to mu pokazuje...
Taka rozmowa trwala jeszcze troche, Marta przekonala Monisie, ze powinna byc 
calkiem bezwstydna i ze powinna masturbowac sie bez przerwy. No i Monisia 
robila to, po kilku dniach chodzila po domu na golasa i prawie zawsze miala 
reke miedzy nogami. Marta kazala mi robic to samo, a sama dawala nam dobry 
przyklad, widok jej duzych, zwisajacych cyckow i wygolonej, mokrej pizdy stal 
sie dla nas codziennoscia. Byla strasznie napalona, moze dlatego, ze Edek 
przestal przychodzic. 
Po kilku tygodniach wszystko zaczelo sie zmieniac. Marta zazyczyla sobie 
zebym ja lizal. Nie bardzo wiedzialem jak to bedzie, ale zapach jej cipy, 
ktory roznosil sie wszedzie strasznie mi sie podobal i pomyslalem, ze warto 
sprawdzic jak to smakuje. Liznalem raz i drugi, zostalem poinstruowany gzie 
wkladac jezyk, gdzie lizac mocno, a gdzie delikatnie i jak ssac dzyndzla. 
Marta miala orgazm i nagle zrobila sie jeszcze bardziej mokra.
- Teraz mnie! - powiedziala Monisia siedzac w rozkroku obok mamy. Marta 
rozesmiala sie i pchnela mnie w strone Monisi.
- Od dzis bedziesz naszym pizdolizem - powiedziala - bedziesz lizal kiedy 
zechcemy!
No i lizalem po kilkanascie razy dziennie, naprawde mi sie to podobalo, sam 
nie wiem co bardziej, wielka mokra pizda czy malenka cipeczka ale i jedna, i 
druga doprowadzalem do orgazmu, czujac przy tym, ze moj kutas jest na skraju 
eksplozji. Potem, kiedy Monisia sprobowala jak smakuje jej mama i strasznie 
jej sie to spodobalo, to ona najczesciej lizala Marte, wykrzykujac, ze to 
pyszne, a ja lizalem ja, myslac doslownie to samo, cipy sa pyszne. Pewnego 
dnia lizalem Monisie, ktora siedziala na kolanach Marty, Marta kazala mi 
przestac i odwrocila Monisie tylem do mnie, poczym rozchylajac jej posladki 
powiedziala.
  - Liz jej dupe!
Nie chcialem, powiedzialem, ze to obrzydliwe, ze moge lizac cipy, nawet w 
srodku, ale dupy nie. Marta sie zezloscila, posadzila Monisie na kanapie, a 
mnie zlapala za kark i przelozyla przez kolana, wierzgalem i chcialem uciec, 
ale nie mialem dosc sily. Marta zlala moj tylek az byl caly czerwony, potem 
nauczyla Monisie jak ma mnie lac po tylku i to nie reka, tylko dluga 
drewniana linijka. Monisia byla zachwycona. Walila w moj tylek i piszczala z 
radosci.
- Nie chcial polizac dupy, to trzeba go ukarac prawda?
- No... - potwierdzila Monisia - A jak potem nie bedzie chcial?
- To trzeba wziac linijke i mu wlac! - odpowiedziala Marta, potem potrzasnela 
mnie za kark - slyszysz? Jak bedziesz niegrzeczny, to dostaniesz lanie, 
rozumiesz? Jak cos sie nie spodoba Monisi, to kaze ci wypiac dupe i wleje ci! 
Rozumiesz? Odpowiadaj!
- Tak! - wykrzyknalem czujac pieczenie posladkow.
Marta wziela od Monisi linijke i walnela mnie nia kilka razy, bardzo bolalo.
- Wylizesz dupe Monisi?
- Tak!
- Mamo, niech tobie tez wylize! - wtracila sie Monisia.
- No wlasnie, masz lizac wszystkie dupy! Rozumiesz? Wszystkie!
- Tak! - potwierdzilem, czujac, ze juz nie wytrzymam kolejnych razow linijka.
- No to powiedz to!
- Dobra! Bede lizal dupy!
- Wszystkie.
- Wszystkie, bede lizal wszystkie dupy!
- Grzeczny Czesio!
Kiedy wreszcie przestala mnie okladac linijka kazala mi lizac dupe Monisi, a 
potem swoja i to nie tak po prostu lizac, musialem wpychac jezyk do srodka i 
ssac z calych sil. Kiedy tylko chcialem cos powiedziec Marta brala linijke do 
reki, wtedy zapominalem o watpliwosciach, czujac jak mnie pieka posladki.
- Fajne jest to lizanie dupy - powiedziala Monisia kiedy znow ja lizalem - 
lubie tak!
- Przesun sie troche - Marta rzucila do mnie odpychajac mnie i zajmujac 
miejsce przy wypietym tylku Monisi - a to ci sie podoba? - zapytala wpychajac 
palec w jej obsliniony przeze mnie odbyt.
- O rany! Co robisz?
- Fajnie? - Marta coraz szybciej wsuwala i wysuwala palec.
- O rany... Oooo... co to?
- Pieprze cie palcem w dupe. Fajnie?
- No pewnie! Zrob mi to szybciej! O tak! Taaaak! O rany, a teraz co robisz?
- Wklada ci dwa palce! - podpowiedzialem
- Tak, a potem wloze jeszcze trzeci! - powiedziala Marta ze smiechem 
- Nie zmieszcza sie!
Monisia nie miala racji, trzy palce Marty zmiescily sie w jej dupie bez 
problemow i ruchaly ja az mlaskalo. Monisia miala orgazm, a potem przez pol 
godziny opowiadala o tym i sama wkladala sobie palce w tylek.
Jeszcze tego samego dnia Marta kazala mi zrobic to samo, musialem slinic 
palec i wkladac sobie w tylek, ale to jej sie nie podobalo za bardzo, 
wkurzyla sie, ze robie to bez ochoty i zlala mnie jeszcze raz linijka. Potem 
naplula mi miedzy posladki w wepchnela tam marchewke. Do wieczora moja dupa 
byla naprawde dobrze zruchana marchewka. Marta nie dala mi spokoju, a 
poniewaz Monisia stala sie fanka pieprzenia tylkow to ona tez mi to robila, 
zreszta w ruch poszly dwie marchewki, bo Monisia tez chciala sprobowac jak to 
jest. Podobalo jej sie. Nastepnego dnia z samego rana zapytala czy bedziemy 
sie dupczyc. No i nie bylo wyboru. Dupczenie to ulubione slowo i ulubiona 
zabawa Monisi. Przez tydzien robilismy to caly czas, Marta byla zachwycona 
patrzac na nas, mowila, ze nie myslala, ze ma taka napalona coreczke, a 
przeciez Monisia nie skonczyla jeszcze 6 lat, o mnie mowila, ze jestem 
dupkiem i glupkiem, i ze nie robie tego dosc chetnie. Kazala mi jednoczesnie 
walic konia i posuwac sie w dupe ogorkiem i jesli cos sie jej nie spodobalo 
bila mnie linijka. Monisia tez mnie bila nasladujac mame. Wreszcie po 
tygodniu w moja dupe bez problemu miescily sie najwieksze marchewki i calkiem 
duze ogorki. Monisia nie ustawala w wysilkach i ona tez juz miala spora 
pojemnosc, a jej ulubiona zabawa stalo sie wpychanie w siebie calej dloni. 
Byla z tego dumna, a kiedy pewnego dnia Marta wyjela z szafy kamere wideo, 
Monisia jako pierwsza zademonstrowala jak to robi.
Marta bawila sie swietnie filmujac nas. Musialem demonstrowac jak brandzluje 
sie jednoczesnie walac sie w dupe ogorkiem. Potem musialem sie spuscic do 
kieliszka i wszystko wypic potem lizalem Monisie, potem Monisia mnie zbila 
linijka a na koniec Marta filmowala mnie jak sikam w lazience. Kiedy 
wyrazilem swoje zdanie, ze nikt nie filmuje takich zboczonych rzeczy Matra 
wybuchla smiechem.
- Cos ci pokaze! - powiedziala otwierajac swoja szafke - cos pouczajacego.
Potem wlozyla do wideo kasete i puscila film, w ktorym wystapila nasza mama, 
ktora pamietalem jako, troche upierdliwa ale bardzo dobra mame chodzaca co 
niedziela do kosciola i dzialajaca w komitecie rodzicielskim.
- Prawdziwa kurwa, co? - Marta widzac moja rozdziawiona gebe.
Na ekranie mama obciagala wlasnie wielkiego czarnego kutasa, a tata ladowal 
ja w dupe. Potem, kiedy skonczyl, rozchylal jej posladki, zeby pokazac jak 
sperma wyplywa z jej odbytu, mama jeczala glosno, krecila tylkiem i starala 
sie polknac wszystko, co wystrzelilo z Murzyna, ale nie udalo jej sie, cala 
twarz miala w spermie. Tata smiejac sie podszedl do niej od przodu i mowiac 
teraz cie umyje suko, odlal sie jej na twarz i cycki, a ona w zamian oblizala 
mu chuja i jaja, nie przestajac przy tym mietosic swojego gigantycznego 
dzyndzla. Potem mama odwrocila sie w strone kamery i powiedziala prosto w 
obiektyw teraz ty Tomie, teraz ty mnie wypierdol, no chodz! Obraz zamigotal, 
kiedy kamera przechodzila z rak do rak, na ekranie pojawil sie naprawde duzy 
murzyn jego kutas zwisal prawie do kolan, mama chwycila go w rece i kladac 
sie na plecach na podlodze pociagnela go za soba. No wepchnij go! Wypierdol 
porzadnie moja napalona cipe, sfajtaj sie w niej!
Marta komentowala film, Monisia piszczala z zachwytu, ja gapilem sie i mialem 
wrazenie, ze zaraz sie spuszcze od samego widoku. Ogladalismy ten film kilka 
razy i to, co z tego wyniklo pierwsze, to, to, ze Monisia odlala mi sie na 
twarz, a ja jej na brzuch, a drugie, to, to, ze Marta kazala sie ruchac. 
Robilem to raz i drugi Monisia patrzyla i brandzlowala sie, potem, kiedy 
jebalem Marte w dupe, zmienila zdanie, Chciala tak samo. Od tego dnia przez 
prawie tydzien pierdolilem je obie co chwila, Marta bila mnie kiedy tylko nie 
mialem wzwodu a w ramach przeprosin musialem pic jej i Monisi siki. 
Ogladalismy inne filmy mamy, na wszystkich byla ona ostro dymana we wszystkie 
dziury, obciagala i polykala sperme, pozwalala na siebie sikac i pila siki z 
kieliszka, na dwoch lizala tez cipy kilku panienek. Nic nie odbywalo sie na 
tych filmach w milczeniu, mama nazywala sama siebie kurwa, mowila, ze obsluzy 
kazdego, kogo jej przyprowadza, mowila, ze mozna ja jebac w pizde i dupe 
kiedykolwiek i czymkolwiek, wszyscy sie smiali i naprawde wpychali jej 
banany, ogorki, swieczki, butelki i inne rzeczy. Marta powiedziala, ze ja tez 
jestem jej kurwa i ze mam chetnie robic, co mi kaze. Musialem ja dymac, ona 
mnie walila w dupe i odlewala mi sie w usta, Monisia tez. Monisia nauczyla 
sie tez obciagac mojego chuja, robila to chetnie, a ja chetnie spuszczalem 
jej sie w buzi. Marta powiedziala w koncu, ze Monisia tez bedzie jej dziwka, 
Monisia zapytala czy to znaczy, ze ma pic siki. Marta chyba troche zla nalala 
jej do ust i kazala mi zrobic to samo.  Monisia porzygala sie, ale 
powiedziala, ze bylo fajnie. Nastepnego dnia Marta nasikala do dzbanka nalala 
to szklanek, z ktorych my z Monisia pilismy. Patrzyla jak pijemy jej siki i 
brandzlowla sie przy tym.
Monisia zapragnela zebym caly dzien chodzil nago, Marta powiedziala, ze tak 
ma byc i zapytala, a czemu niby Monisia mialaby chodzic w ubraniu skoro tez 
jest dziwka? Monisia zrozumiala i tez sie rozebrala. A Marta patrzac na nia 
stwierdzila, ze mozna lepiej i niezmywalnym pisakiem napisala na brzychu 
Monisi ?bede kurwa?.
Kilka a moze kilkanascie dni pozniej Marta powiedziala, ze przez kilka dni 
bedziemy znow musieli byc grzecznymi dziecmi, bo przyjezdza do nas w 
odwiedziny wujek Tadeusz. No i wujek przyjechal. Przywiozl gore slodyczy i 
prezentow. Byl bardzo mily, zabral nas wszystkich do restauracji na obiad, a 
potem na lody do zielonej budki w parku. Bylo swietnie. Wieczorem 
siedzielismy wszyscy przed telewizorem i ogladalismy jakis film. Wujek 
przegladal gazety lezace na stoliku obok kanapy i nagle znalazl kasete wideo.
- O widze, ze tez masz film naszej Dorotki - zwrocil sie do Marty, ktora 
spiekla raka i nic nie powiedziala, za to wujek kontynuowal - ach ta Dorotka 
to  byla fajna babka i bardzo lubila wystepowac przed kamera... bardzo 
lubila. 
Wiesz, ze ja mam okolo 50 kaset z filmami? A ty ile masz? Tylko jedna?
- No nie - odpowiedziala Marta - mam wiecej, znalazlam w szafie... no nie 
wiem... 
z dziesiec chyba...
- I ogladalas je? Podobaly ci sie?
- No... zaczela Marta
- Mi sie bardzo podobaly - powiedziala Monisia jakby nigdy nic.
No i wtedy wujek sie zaczerwienil. Przez chwile zapadla cisza, potem Marta 
zachichotala nerwowo, a po chwili wujek odzyskal glos.
- No ladnie - westchnal - czy wy? No wiesz?
- Troche... - powiedziala Marta, a potem wybuchnela smiechem, ktorym zarazila 
wujka. Smiali sie oboje. Marta wstala i poszla do kuchni, po chwili wrocila z 
butelka wina i czterema kieliszkami.
- Wiesz wujku, ze ja nic nie wiedzialam o podwojnym zyciu mamy i taty. Nic! 
Dopiero po wypadku sprzatalam ich rzeczy no i patrze a tu kasty video...
- Podobaja ci sie?
- Jasne! Wszystkim nam sie podobaja? Prawda Czesiu?
- Prawda - skinalem glowa.
- A co ci sie Czesiu najbardziej podobalo - zapytal wujek.
- Jak mama mowi ze jest kurwa i kazdy moze ja wyruchac jak chce, kiedy chce i 
czym chce. To mi sie najbardziej podoba. I jeszcze jej wielka pizda.
- O tak Dorotka zawsze miala naprawde pojemna pizde - westchnal wujek - od 
dziecka, zawsze mogla sobie wlozyc najwiekszego ogorka ze wszystkich... no i 
naprawde byla kurwa co sie zowie, wielu facetow teskni za nia okropnie...
- Ty tez? - zapytala Marta
- Szczegolnie ja... - westchnal wujek. Potem podniosl kieliszek z winem i 
powiedzial zebysmy wypili za pamiec Dorotki. Marta upila troche i powiedziala
- I zdrowie nastepnych pokolen... Monisiu pokaz wujciowi brzuszek.
Monisia wstala i podniosla sukienke z przodu az do brody. Wujkowi bardzo sie 
spodobal napis i to, ze Monisia nie ma majtek. Po chwili Monisia wrocila na 
kanape i do ogladania filmu. Marta za to uniosla swoja sukienke i rozparta na 
kanapie rozchylila nogi pokazujac nam swoja miesista i bardzo wilgotna 
szpare.
- Czy myslisz wujku, ze taka skromna cipa moglaby zastapic tobie i wszystkim 
innym panom nieodzalowana Dorotke?
- Och tak! - wykrzyknal wujek - chcialabys...?
- Tak - odpowiedziala Marta, potem usmiechnela sie szeroko. - Musisz wiedziec 
- powiedziala do wujka - i wy tez - dodala patrzac na mnie i Monisie - ze ja 
nigdy, naprawde nigdy nie odmowilam zadnemu facetowi. Nigdy! Od kiedy 
skonczylam 10 lat pozwalam sie dymac kazdemu kto chce... i wiecie co jest 
smieszne, ze przez bardzo dlugi czas w tym mieszkaniu mieszkaly dwie kurwy i 
o sobie nie wiedzialy!

Wujek wstal i rozpinajac spodnie zapytal - no to ktora kurewka w tym pokoju 
jest najlepszym lachociagiem?

Kiedys dokoncze...
Jesli Ci sie podobalo napisz do mnie - willinglicker@yahoo.co.uk , ale 
pamietaj, ze to tylko i wylacznie slowa! Literacka zabawa i prowokacja, nic 
wiecej.